Gdy tuż po listopadowych dniach spędzanych na cmentarzach przy grobach najbliższych pojawiają się w sklepach choinki, nikogo to nie dziwi. Gdy kolędy towarzyszą nam przez prawie dwa miesiące, może czasem nas to zdenerwuje. I w Święta kolęd nie słuchamy, a już na pewno ich nie śpiewamy, bo mamy ich po prostu serdecznie dość. Gdy dzieci kilkuletnie siedzą w wózkach zakupowych i wskazują zabawki, które chcą dostać na tegoroczną Gwiazdkę, rodzice są wręcz zadowoleni. Gdy ośmioletni Maciek opowiada o swoich wymarzonych prezentach i o liście do Gwiazdora i gdy mówi „W mojej klasie już tylko ja i pani wierzymy w Świętego Mikołaja. Jak pani przestanie wierzyć, to się załamię”, robi nam się go żal. I żal nam tego całego pięknego świętowania, które na szczęście było naszym udziałem, a którego nasi „następcy” niestety nie znają.
O autorkach
.jpg)
- a&p
- Studentki trzeciego roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Powszechnie znane jako loża szyderców. Wesołe, energiczne, czasem trochę nieznośne. Umysły humanistyczne, choć niepozbawione zacięcia analitycznego. Krytycznym okiem oceniają świat. Nie zadowalają się byle czym, zawsze chcą więcej i więcej i więcej...
Popularne posty
piątek, 12 listopada 2010
Gdy święta to tylko marketing...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz