O autorkach
.jpg)
- a&p
- Studentki trzeciego roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Powszechnie znane jako loża szyderców. Wesołe, energiczne, czasem trochę nieznośne. Umysły humanistyczne, choć niepozbawione zacięcia analitycznego. Krytycznym okiem oceniają świat. Nie zadowalają się byle czym, zawsze chcą więcej i więcej i więcej...
Popularne posty
poniedziałek, 22 listopada 2010
Lanie wody nie w Polsce
niedziela, 21 listopada 2010
Tolerancja
sobota, 20 listopada 2010
Dzieci wiedzą, czego chcą
źródło filmu: http://www.youtube.com/
Zakazane zostało emitowanie reklamy sieci Vodafone, która ukazuje skłonności dzieci do podglądania kobiet oraz dotykania ich miejsc intymnych. Hasło „dzieci wiedzą, czego chcą” miało chyba konotować skojarzenie, że w sposób świadomy wybierają tego właśnie operatora.
Kultura krwi
źródło filmu: www.youtube.com
Słynna scena prysznicowa z „Psychozy” Hitchcocka i równie słynny keczup? A może parodia horrorów przez pokazanie prawdziwego źródła krwi? Pytania z cyklu „co autor chciał przez to powiedzieć” pozostawimy bez odpowiedzi.
piątek, 19 listopada 2010
Nagość jest w cenie
źródło zdjęcia www.lookbookfashion.com
Dwuznaczności
źródło zdjęć: http://www.wirtualnemedia.pl/
źródło filmu: www.youtube.com
Marka odzieży młodzieżowej Cropp Town oparła jedną ze swoich kampanii reklamowych na 3 oryginalnych, ale z pewnością dwuznacznych tekstach zaczerpniętych bezpośrednio z podręczników krawiectwa oraz z instrukcji maszyn do szycia: „obrabianie dziurek, „obciąganie guzików” i „krochmalenie poszwy”. Cała kampania realizowana była pod wspólnym hasłem „Szyjemy inaczej”.
czwartek, 18 listopada 2010
Narodziny materializmu
W tej sytuacji nie dziwi fakt udzielanych przez młodych ludzi odpowiedzi "Najpierw musimy się dorobić", "Jak trochę zaoszczędzimy", "Trzeba najpierw skorzystać z życia" na pytania dotyczące planowania potomstwa. Rodzicielstwo postrzegane jest raczej jako utrudnienie, zerwanie z komfortem, zakończenie hedonistycznego życia niż radość. Przekonać do odwrotu od konsumpcyjnego modelu życia w stronę rodziny miała polska kampania.
Akcja spotu prezentowanego w ramach promowania rodzicielstwa toczy się na porodówce. Młode małżeństwo w pocie i bólu oczekuje potomka. Zamiast dziecka na świat przychodzi... odkurzacz. Chwilę później szpitalnym korytarzem przechadza się para z nowo narodzonym odkurzaczem oraz druga - z telewizorem plazmowym jak z becikiem. W tle komentarz :"Coraz częściej dzieci przegrywają konkurencję z przedmiotami i karierą. Rodzi się nas mniej, niż umiera. A ty, co jeszcze musisz kupić, zanim zdecydujesz się na dziecko?".
źródło filmu: www.youtube.com
Pojawiły się głosy o innych czynnikach wpływających na spadek urodzeń w Polsce. O braku poczucia bezpieczeństwa, o niedostatecznej pomocy ze strony rządu, o niepewnej przyszłości... Zjawisko jest na tyle złożone, że na pewno wpływa na nie wiele elementów. Kultura materializmu jest jednak zdecydowanie jednym z nich.
środa, 17 listopada 2010
Duchowe przebudzenie
źródło zdjęć: www.osocio.org
Reklama kanadyjska
(część z wyżej widocznych fotografii, prezentujacych reklamę opublikowałyśmy też w albumie stoworzonym dzięki platformie jalbum.net. Obejrzeć je można klikając na 'reklamę kanadyjską'. )
Godna aborcja
wtorek, 16 listopada 2010
Propaganda nagości
Zobojętnienie
Wstrząsające dane przedstawione we wstrząsający sposób - dla dobra dzieci. Czy to dobra metoda?
Brutalna kampania społeczna ukazała się w Wielkiej Brytanii. Jej celem było uświadomienie Brytyjczykom, że pomimo wielkiej zamożności ich kraju jedno na troje dzieci żyje w ubóstwie. Kampania „Silver Spoon” miała na celu pokazanie, że bieda jest samonapędzającym się zjawiskiem; to wołanie o przerwanie zamkniętego koła, o pomoc dla wykluczonych społecznie już od urodzenia.
poniedziałek, 15 listopada 2010
Zabić broń
źródło filmu: www.youtube.pl
Zwolnione tempo pocisku rozbijającego kolejne przedmioty. Zjawiskowe eksplozje. Końcowe ujęcie sprawia, że wstrzymujemy oddech. Tego obrazu nie zapomnimy przez długi czas.
Kultura ignorancji
niedziela, 14 listopada 2010
Konsumpcja kultury
źródło filmów: www.youtube.pl
Samozaspokojenie najważniejsze
sobota, 13 listopada 2010
Najwazniejsza jest... ochrona?
źródło filmu: www.youtube.pl
Reklama francuskiej organizacji AIDES ma szczytny cel – polecać antykoncepcję, jako skuteczną metodę zabezpieczenia się przed wirusem HIV. Oczywiście nie mamy nawet cienia złudzeń, że taka reklama mogłaby pojawić się w Polsce. Inna mentalność? Inne morale? Inna kultura wreszcie?
Można dyskutować nad jej dosłownym (zbyt dosłownym?) przekazem, nad jej nieestetyką, nad wulgarnością. Można by mieć coś przeciwko tego typu zobrazowaniu problemu. Może nie przemawiać do nas niegrzeczne łazienkowe graffiti. Mogą budzić niesmak „biegające” narządy rozrodcze męskie i damskie. Szokująca, to zapadająca w pamięć. Zapadająca w pamięć, to … dobra?
Przeciwdziałanie zakażeniom wirusem HIV to problem ważny społecznie. Nasza kultura, tak bardzo dziś seksualna, boryka się z problemem licznych zachorowań. Ochrona jest ważna, uświadamianie jest ważne, niemilczenie jest ważne. Wydaje się jednak, że reklama ta jeszcze bardziej akcentuje, zapewne nieświadomie, inną istotną kwestię – rozwiązłość.
Przypadkowi partnerzy, kultura seksu, masowość fizycznej miłości. Nie ma mowy o temacie tabu, dziś zresztą chyba tabu przestaje w ogóle coś znaczyć. Ten nieszczęsny penis, którego może dzięki sugestywności reklamy faktycznie robi nam się żal, gdy smutny błąka się po damskiej toalecie, usilnie poszukuje partnerki. Nie poszukuje miłości, zrozumienia, bliskości... Poszukuje czystego pożądania, seksu w jego najbardziej zwierzęcej, najbardziej brutalnej i wyuzdanej postaci. Brak zabezpieczenia odstrasza potencjalne kandydatki.
Prezerwatywa staje się jednak przepustką do „lepszego życia”, w którym do woli można sobie poużywać. Kobiety nie mają w tym życiu imion ani twarzy, a mężczyźni nie muszą być zaradni czy inteligentni. Kobiety muszą mieć pochwy, a mężczyźni penisy. Hulaszcze życie potęguje zagrożenia, także te związane ze złapaniem wirusa HIV. Prezerwatywy nie dają 100% ochrony. Im więcej partnerów, tym większe ryzyko. Może by więc tak zareklamować stałość? Wierność? Tylko kto by to kupił. To już nie ta KULTURA.
Mali robotnicy
Kampania oddziału UNICEFu wykorzystała tego typu wiadomości, by wspomóc biedne dzieci w Ekwadorze. Fałszywi ojcowie (w przypadku mężczyzn) i siostry (w przypadku kobiet) po wykonaniu telefonu zwrotnego informowani byli o tym, że treść otrzymanego faksu jest nieprawdziwa. 82% telefonujących nie pozostało jednak obojętnych na to, że w Ekwadorze nagminnie wykorzystuje się pracę dzieci i odczuło ulgę... także w portfelu.
Taki sposób zdobywania funduszy może wzbudzać kontrowersje. Mamy do czynienia z wyrachowanym rodzajem manipulacji. W kampanii wykorzystany został mechanizm huśtawki emocjonalnej czyli tzw. wycofanie negatywnej emocji (strach + zaskoczenie, potem ulga). Mechanizm ten jest niezwykle skuteczny w wywoływaniu uległości. W przypadku tak szczytnego celu nie jest to jednak uznawane za nadużycie. Zgoła inaczej miałaby się sytuacja, gdyby była to reklama komercyjna.
Na uwagę zasługuje skala niepokojącego zjawiska wykorzystywania dzieci do pracy, często fizycznej, wykraczającej poza ich możliwości. Nieletni w wielu krajach traktowani są jak darmowa siła robocza. Zwykle to rodzice zmuszają ich do pracy ponad siły, tłumacząc to po prostu chęcią wychowania potomków na zaradnych, pracowitych ludzi. Banalne tłumaczenie zupełnie nie oddaje dramatu dzieci. Można powiedzieć, że tego typu przypadki są tak częste w krajach biedniejszych, słabiej rozwiniętych i mniej demokratycznych zwykle (choć abstrahujemy tu, które z czynników mają faktyczny wpływ na taki, a nie inny obraz sytuacji), że stają się elementem składowym kultury tychże krajów. Jest to zdecydowanie komponent niechlubny i bardzo cieszy fakt, że podejmowane są próby poprawy sytuacji. Leia Mais…
piątek, 12 listopada 2010
Seks warzyw
Jeżeli pod agendą duńskiego Ministerstwa (w tym wypadku Żywności, Rybołówstwa i Rolnictwa- choć to bez znaczenia) organizowana jest kampania reklamowa jednoznacznie kojarząca się z seksem, to chyba czas się nad sprawą pochylić. Jeżeli celowo namawia się do jedzenia warzyw 6 razy dziennie (zamiast 5 – co jako idealną częstotliwość ukazały badania), by słowo „sześć” [duńskie „seks”] brzmiało tak jak „sex”, a tym samym przykuwało uwagę, to jest to dość niepokojące. Jeżeli na plakatach dotyczących diety owocowe-warzywnej widzimy kopulujące płody ziemi ukształtowane w ludzkie sylwetki, to... no może lepiej po prostu się śmiejmy.
Gdy święta to tylko marketing...
Gdy tuż po listopadowych dniach spędzanych na cmentarzach przy grobach najbliższych pojawiają się w sklepach choinki, nikogo to nie dziwi. Gdy kolędy towarzyszą nam przez prawie dwa miesiące, może czasem nas to zdenerwuje. I w Święta kolęd nie słuchamy, a już na pewno ich nie śpiewamy, bo mamy ich po prostu serdecznie dość. Gdy dzieci kilkuletnie siedzą w wózkach zakupowych i wskazują zabawki, które chcą dostać na tegoroczną Gwiazdkę, rodzice są wręcz zadowoleni. Gdy ośmioletni Maciek opowiada o swoich wymarzonych prezentach i o liście do Gwiazdora i gdy mówi „W mojej klasie już tylko ja i pani wierzymy w Świętego Mikołaja. Jak pani przestanie wierzyć, to się załamię”, robi nam się go żal. I żal nam tego całego pięknego świętowania, które na szczęście było naszym udziałem, a którego nasi „następcy” niestety nie znają.
czwartek, 11 listopada 2010
Plotka
Amerykańska kampania „Don`t judge too quickly” („Nie osądzaj zbyt szybko”) w humorystyczny sposób ujmuje problem współczesnej kultury – kultury plotek i pomówień. Wydarzenia życia codziennego, które dla ich uczestników wydają się być całkiem zwyczajne i niegroźne, obserwatorom jawią się często jako „podejrzane”. Kluczem jest to, by nie przypinać od razu komuś negatywnie konotującej łatki. Rozprzestrzenione niesprawdzone informacje mogą nie być szkodliwe jeśli chodzi o ich wpływ na przyszłość osoby, której dotyczą. Gorzej, jeżeli koniec końców skutkują zrujnowaniem jej życia. Wykluczenie z grupy to najłagodniejsza z „kar”. Często mamy jednak do czynienia z rozpadem rodziny czy całkowitym odrzuceniem ze strony społeczeństwa. Tego typu efekty przynoszą często publikacje dziennikarzy, którzy w pogoni za sensacją i tym, żeby być pierwszym, zapominają o rzetelności, obiektywizmie i prawdzie. Oszczerstwa rzucane są bez zastanowienia, bez sprawdzenia źródeł, bez wysłuchania „drugiej strony”. Wiadomości okazują się być kłamstwem zwykle w momencie, gdy już jest na to za późno („plotka obiegnie świat, nim prawda założy buty”). Boli fakt, że plotkowanie nie jest już tylko domeną targowych przekupek, ale praktycznie wszystkich ludzi. Staje się to jednym z najbardziej lubianych zajęć wśród dzieci, młodzieży, dorosłych i starszych, niezależnie od sytuacji materialnej, wykonywanego zawodu czy pozycji społecznej. Jest to być może wynik znudzenia, braku zainteresowań i pasji albo ludzkiej zazdrości czy w skrajnych przypadkach zawiści.
źródło filmów: www.youtube.pl
Kultura perfekcji
Szczupła i proporcjonalna sylwetka, nieskazitelna cera, uwydatnione kości policzkowe, lśniące włosy- to współczesny kanon piękna. Gdzieś na marginesie umiejscawia się za niskich, za wysokich, za pospolitych, za oryginalnych, za grubych, za chudych. Niepełnosprawni w tej kulturze są po prostu niezauważani.
Próbą przełamania tego tabu był projekt artystyczny "Aesthetic & Disability". Osoby niepełnosprawne stały się modelami. Do każdej fotografii dołączono krótki cytat o pięknie, wyglądzie, samoakceptacji. Także o świadomości i sile („Każda istota ludzka jest wyjątkowa i wszyscy dążymy do doskonałości”). To próba ukazania, że deformacje ciała, czy niepełna sprawność ruchowa mogą być piękne.
Współczesna kultura przyjęła sobie określone wartości za dominujące: piękno, wygląd, siła. Powszechne ich zanegowanie umożliwiłoby przejście z kultury perfekcji do kultury człowieka po prostu. Wielu z nas marzy o świecie nieidealnych kształtów. Krzywe nogi, piwny brzuszek, niezarysowane mięśnie, cellulitis, krótkie rzęsy, duże nosy, małe usta, krótkie palce dłoni, rozbiegane oczy, przebarwienia skórne, odstające uszy … Świat nieidealnych marzeń, nieidealnych wartości, nieidealnych sylwetek byłby idealny. Ale my- nieidealni, chyba nie umiemy przewartościować naszych wyidealizowanych wyobrażeń. Leia Mais…